Problemy branży beauty w dobie kryzysu
Decyzją rządu od 1 kwietnia 2020 r. zamknięte zostały zakłady fryzjerskie, kosmetyczne, salony tatuażu i piercingu. Bardzo ograniczono również możliwości wykonywania zabiegów rehabilitacyjnych i masaży – zarówno w placówkach publicznych, jak i prywatnych. Można je wykonywać jedynie w przypadkach, gdy jest to kluczowe dla stanu zdrowia pacjenta. Od 1 kwietnia zawieszona jest też działalność hoteli i wielu innych miejsc noclegowych.
Wskazane obostrzenia w znacznym stopniu dotykają zarówno właścicieli placówek, jak i samych specjalistów wykonujących zabiegi kosmetyczne i medycyny estetycznej. Niemniej jednak wiele salonów, gabinetów, spa i klinik zawiesiło swoje usługi jeszcze zanim zobligowali je do tego rządzący.
W większości przypadków do takiej decyzji skłoniła ich troska o zdrowie pacjentów i personelu i trudności w utrzymaniu odpowiedniego dystansu społecznego podczas wykonywania zabiegów. Zalecenia dotyczące maksymalnej ostrożności w tym zakresie już w połowie marca wydało Polskie Towarzystwo Chirurgii Plastycznej, Rekonstrukcyjnej i Estetycznej.
Skutki zamrożenia branży estetycznej
Podobnie jak w wielu innych branżach, przedsiębiorcy z sektora beauty muszą mierzyć się ze spadkiem lub całkowitą utratą dochodów. Jednocześnie nie mogą oni zapominać o potrzebie pokrycia kosztów stałych, takich jak składki ZUS, czynsz, koszty kredytowe, czy koszty sprzętu, a także – co ważne – te związane z utrzymaniem pracowników.
Niektóre z wydatków zostały przewidziane w proponowanej przez rząd Tarczy Antykryzysowej. Jak jednak apelują przedsiębiorcy – nie jest to obecnie wystarczające rozwiązanie. W wielu przypadkach usługi, ze względu na swój charakter, nie mogą być świadczone, w związku z czym lekarze, kosmetolodzy, czy osoby z obsługi nie mają możliwości wykonywania swojej codziennej pracy. Właściciele placówek stoją zatem przed często niełatwymi decyzjami o zwolnieniach lub obniżeniach pensji bądź całkowitym zamknięciu biznesu.
Niemniej jednak mimo trudnej sytuacji gospodarczej, wielu przedsiębiorców stara się stawiać opór kryzysowi. Część firm mniej dotkniętych skutkami lockdownu oferuje swoje wsparcie m.in. w postaci udzielania porad i przeprowadzania szkoleń internetowych.
Pomagają oni swoim partnerom biznesowym przetrwać ten ciężki okres i dopasować ich działalność do nowej rzeczywistości. Działalność i płynność finansowa kontrahentów jest często w ich własnym interesie. Jednym z pozytywnych skutków kryzysu będzie zatem nowe podejście do współpracy biznesowej na zasadzie win-win.
[reklama id=”10681″]
Jak placówki radzą sobie z kryzysem w branży beauty?
Jednym z wartych uwagi sposobów jest korzystanie z wyżej wspomnianego wsparcia w zakresie porad i know-how. Szczególnie dobrze wsłuchiwać się w głosy ekspertów i praktyków. Niemniej jednak, wykorzystując czas przymusowego przestoju w biznesie, sami równolegle możemy prowadzić działanie na rzecz budowania własnego eksperckiego wizerunku wśród naszych klientów.
W tym celu wiele podmiotów medycznych i kosmetycznych wykorzystuje internet – zamieszczając krótkie filmiki instruktażowe, prowadząc szkolenia, webinary, czy indywidualne konsultacje online. Za ich pomocą dzielą się wiedzą i doświadczeniem, jednocześnie odpowiadając na potrzeby osób, które dotychczas korzystały z ich usług.
Jeszcze przed lockdownem wiele placówek medycznych i gabinetów oprócz działań stricte zabiegowych oferowało również porady w zakresie doboru metod pielęgnacji i kosmetyków.
W niektórych przypadkach możliwy był również zdalny kontakt ze specjalistą w postaci chatu czy teleporady. Dziś kliniki i gabinety chętnie rozszerzają te usługi, oferując swoim klientom ich realizację bez konieczności fizycznego kontaktu w placówce. Dla przykładu – dzięki videorozmowom w wielu przypadkach można przeprowadzić skuteczną diagnostykę, zaproponować metody domowej pielęgnacji, dobrać kosmetyki, a także ułożyć plan leczenia po ponownym otwarciu placówki.
Z pomocą tego typu rozwiązań jesteśmy w stanie nie tylko zapewnić ciągłość opieki pacjentom, ale również zachować wiele miejsc pracy. Co więcej, przejawiając aktywność online jako usługodawca, nie dajemy o sobie łatwo zapomnieć, dzięki czemu istnieje większa szansa, że potencjalni klienci skorzystają z naszych usług, kiedy będzie to znów bezpieczne.
Przygotowanie do powrotu do pokryzysowej rzeczywistości
Ciężko przewidzieć, kiedy sytuacja na świecie wróci do normy. Opracowując bieżący plan działania, warto jednak wziąć pod uwagę to, że za jakiś czas kryzys się skończy i znów będzie możliwe wykonywanie dotychczasowych usług.
Aby jednak reaktywować działalność, trzeba zadbać o to, by było do czego wracać. Budowa zaufania do placówki medycznej, czy gabinetu kosmetycznego to często kwestia wielu lat rzetelnej pracy – nie można dopuścić do tego, by poszła ona na marne. Dlatego tak ważne jest utrzymanie stałego kontaktu z pacjentami bądź klientami i w miarę możliwości odpowiadanie na ich problemy podczas stanu epidemii.
Jednym ze sposobów jest okazywanie zainteresowania i zachęcanie ich do wyrażania swoich potrzeb. W ten sposób możemy się do nich dostosować bardziej precyzyjnie, a co za tym idzie – jeszcze lepiej wykonywać swoje usługi. W tym celu można zadawać pytania podczas kontaktu telefonicznego, w mediach społecznościowych, a nawet wysyłać smsy (o ile dysponujemy odpowiednimi zgodami).
Kolejnym działaniem, jakie warto podjąć, jest zachęcanie do udziału w programach lojalnościowych bądź oferowanie rabatów na zabiegi dostępne w dalszej perspektywie czasowej. Jedną z możliwości jest też sprzedaż bonów przedpłaconych czy voucherów. Nie narusza to zakazu prowadzenia usług (bo ich realizacja nastąpi dopiero po jego odwołaniu). Z kolei placówka zyska środki na utrzymanie i zapełniony kalendarz. Klient z kolei będzie miał konkretny powód, by w przyszłości odwiedzić ten właśnie gabinet czy klinikę.
Medycyna estetyczna w realiach 2020 r. a zmiany po lockdownie
Przestój wywołany pandemią COVID-19 to duże wyzwanie dla placówek z branży beauty. Już teraz sytuacja wymaga wielkiej elastyczności i szybkiej reakcji.
Adaptacja jest w tym przypadku często kluczowa do przetrwania na rynku.
W nowej rzeczywistości po pandemii koronawirusa z pewnością zmieni się wiele aspektów pracy w placówkach medycznych, a także gabinetach, salonach i klinikach z branży estetycznej.
Duża ich część będzie dotyczyła prawdopodobnie kwestii większej dbałości o zachowanie zasad bezpieczeństwa i higieny. Jeszcze więcej wagi będziemy przywiązywać do mycia rąk, sterylności sprzętu, czy nawet częstotliwości czyszczenia klamek i innych powierzchni, z którymi mamy kontakt. Niewykluczone też, że więcej osób zdecyduje się na zdalne załatwianie spraw, tam, gdzie to tylko możliwe.
Wiele może zmienić się zatem w sposobie funkcjonowania części podmiotów – również pod względem technologicznym. Pandemia pokazała nam, jaką przewagę daje sprawne korzystanie z narzędzi internetowych. Z pewnością ta świadomość przyczyni się do szerszego wprowadzania nowych technologii nawet w mniejszych firmach.
Jakie rozwiązania technologiczne warto wdrożyć?
Zgodnie z zaleceniami GIS na czas pandemii podstawową formą świadczeń lekarskich powinna być telekonsultacja. Oznacza to, że aby dobrze funkcjonować w obecnej rzeczywistości, potrzebne będzie odpowiednie zaplecze IT, które umożliwi szybkie i bezpieczne łącze telefoniczne, a także internetowe – do udzielania telekonsultacji bądź kontaktu w formie pisemnej.
W styczniu 2020 r. w naszym kraju zaczęły obowiązywać również e-recepty. Ponadto już od jakiegoś czasu wiele placówek medycznych korzysta z systemów umożliwiających wystawianie również innych dokumentów (np. skierowań czy zwolnień) w formie elektronicznej. Co więcej, coraz powszechniejsza staje się możliwość płatności online.
Wprowadzane rozwiązania technologiczne powinny realizować wszystkie wyżej wymienione zadania.
Szersze spojrzenie na zmiany wywołane pandemią
Inwestując czas, energię, a często i pieniądze w dokonywanie zmian, warto myśleć o tym, by były to rozwiązania, które mogą przynieść korzyść również w kolejnych latach. Przestój spowodowany zakazami to świetny moment na przemyślenie kwestii, na które do tej pory nie było czasu. Warto zastanowić się nad kierunkiem, w jakim zmierza działalność, poziomem wyszkolenia kadry, a także tego, czy usługi są dopasowane do współczesnych realiów.
Chwilowe zamrożenie biznesu to zatem dobra chwila na przyjrzenie się stosowanym rozwiązaniom technologicznym. Być może część z nich jest przestarzała, powoduje problemy bądź jest nieopłacalna. Jeśli dotychczas jeszcze tego nie zrobiliśmy, warto sprawdzić, jakiego typu technologie stosują podmioty wiodące na rynku i zastanowić się, czy są to rzeczy, które ulepszą pracę również w naszych warunkach. Niektóre adaptacje, które zostaną wykonane na potrzeby obecnej sytuacji, mogą okazać się lukratywne również w przyszłości.
Wideokonsultacje, teleporady i zdalna obsługa, które przed wybuchem światowej pandemii były jedynie opcją w niektórych nowocześniejszych placówkach, wkrótce mogą stać się standardem w wielu sektorach branży estetycznej – i to nie tylko na czas tej wyjątkowej sytuacji. Warto zatem wdrożyć je już dziś, by nie zostać w tyle za konkurencją.